„Marta spojrzała w stronę ojca. Było w tym spojrzeniu coś takiego, że lichwiarz musiał spuścić oczy.
– Nie chcę wychodzić za mąż – rzekła dobitnie.
Młody inżynier ukrył głowę w dłoniach.
– Boże, wielki Boże! Nic z tego nie rozumiem, nic!
– Istotnie, panie Santenay, i ja nie rozumiem więcej od pana – rzekł Raclot podnosząc się z krzesła – Zdaje mi się, że Marta majaczy lub postradała zmysły. To, co mówi w tej chwili, jest tak idiotyczne, że nie wiem wprost, co o tym sądzić.”
Ale Marta wiedziała, co robi, gdy zrywała zaręczyny z kochanym mężczyzną. Dowiedziała się o pochodzeniu majątku swego ojca…
ISBN: 83-85397-73-6. Wymiary: 20,5 cm x 14,5 cm. Oprawa miękka, stan bdb. Wyd. Akapit, 1992. 120 stron.